Szkolne toalety oczami uczniów

 

Główną przyczyną, która skutecznie zniechęca dzieci do korzystania ze szkolnych toalet, jest przede wszystkim ich stan. Dzieci i młodzież najczęściej skarżą się, że w łazienkach brakuje papieru toaletowego i mydła, nie mają jak osuszyć rąk, a czasem nawet, że szkolne toalety są brudne. Drugą stroną medalu jest to, że wiele szkół nie ma środków na generalny remont łazienek. Trudności związane z załatwianiem podstawowych potrzeb fizjologicznych wpływają nie tylko na brak komfortu uczniów, ale przede wszystkim stanowią zagrożenie dla ich zdrowia i sprzyjają rozprzestrzenianiu się chorób.

Ważne jest, aby szkoły i instytucje odpowiedzialne za zarządzanie placówkami oświatowymi zrozumiały, jak istotna jest higiena w toaletach szkolnych dla zdrowia i dobrej kondycji psychicznej uczniów. Inwestowanie w odpowiednie urządzenia sanitarno-higieniczne, takie jak dozowniki z mydłem w płynie i suszarki do rąk, jest niezbędne dla zapewnienia uczniom odpowiednich warunków do wykonywania podstawowych potrzeb fizjologicznych.

Ponadto, edukacja w zakresie właściwej higieny osobistej powinna być integralną częścią programu nauczania. Uczniowie powinni być świadomi konsekwencji niewłaściwej higieny i wiedzieć, jak dbać o czystość i higienę w toaletach. Wprowadzenie świadomości higienicznej wśród uczniów może przynieść długotrwałe korzyści i przyczynić się do poprawy stanu szkolnych toalet.

Jak higienę w toaletach szkolnych postrzegają uczniowie?

Szkoły brytyjskie

Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii przez Dr Val Curtisa z London School of Hygiene and Tropical Medicine pozwoliły na uzyskanie wyników, które doprowadziły naukowców do wysunięcia przerażających wniosków, które każą jednoznacznie stwierdzić, że o szkolne toalety, o utrzymanie w nich czystości zbytnio się nie dba. 36% przepytanych dzieci stwierdziło, że toalety, z których muszą korzystać nigdy nie były czyste, 42% uznało, że były one wyposażone w mydło tylko czasami, a 19% - że tego mydła nie było nigdy. Już wobec zaledwie kilku powyższych ocen trudno o jakąkolwiek optymistyczną diagnozę. Ale spójrzmy dalej – prawie 40% dziewcząt w ogóle nie korzystało z toalet, natomiast 16% chłopców wyraziło swoje obawy, co do korzystania z toalet, ponieważ wiedzą, że dzieją się tam – łagodnie mówiąc – „nieprzyjemne rzeczy”. Takie wyniki uzyskano przepytując uczniów szkół średnich. Trochę lepiej miała się sprawa w szkołach podstawowych.

Braki w wyposażeniu toalet to obok nieczystości kolejny minus, który wzmacnia negatywne oceny. Może też stać się przyczyną innych zagrożeń. Brak ręczników papierowych a przede wszystkim mydła w płynie lub w pianie uniemożliwiający regularne mycie rąk, to potencjalnie gwałtowny wzrost infekcji wirusowych (w tym wirusów żołądka i jelit powodujących choroby biegunkowe), zakażeń wśród dzieci, a co za tym idzie nieobecności z powodu chorób. Szczególnie niebezpieczne w tym względzie mogą być zagrożenia wywołane zakażeniami grypą. Ich prawdopodobieństwo rośnie wraz ze spadkiem poziomu higieny. 

Polskie placówki oświatowe

Podobne badania przeprowadzała w Polsce, Finlandii, Niemczech oraz Wielkiej Brytanii szwedzka firma United Minds Sweden ze Sztokholmu. Udział w niej wzięło 4350 osób, w tym 1117 respondentów (uczniów w wieku 7-19 lat) z Polski, którzy wraz z rodzicami otrzymali ankiety drogą elektroniczną. Wyniki nie nastrajają optymistycznie. 75% uczniów decyduje się nie korzystać ze szkolnych toalet do chwili, gdy nadarzy się okazja skorzystania z niej we własnym domu bądź u kolegi. Pojawić się w szkolnej toalecie? Naprawdę, tylko w sytuacji bez wyjścia. Blisko 30% uczniów przyznaje, że korzysta z niej co najwyżej 2-3 razy w tygodniu. 7% natomiast jest przekonanych, że nie uczynią tego nigdy.

Nie mamy zatem wątpliwości, że uporanie się z problemem brudnej i przykro pachnącej toalety szkolnej jest jednym z priorytetów. W przeciwnym razie uczniowie w nieskończoność zmagać się będą z koniecznością dokonywania trudnego wyboru pomiędzy skorzystaniem z toalety a wstrzymywaniem potrzeby. Na dzień dzisiejszy aż 45% dzieci opowiada się po stronie opcji drugiej, nawet wtedy, gdy wybór ten okupiony jest wysoką ceną w postaci długotrwałego dyskomfortu.

Efektem utrzymującego się od dłuższego czasu fatalnego stanu szkolnych toalet jest rosnące niezadowolenie wśród uczniów, które osiągnęło już poziom 58%. Uczniowie twierdząc, że ich stan jest albo zły, albo co najmniej niezbyt dobry, narzekają najczęściej na stały brak papieru toaletowego (56%), na brak możliwości osuszenia rąk po umyciu (63%)

I ta, jak widać, najczęstsza przyczyna niezadowolenia nakłada się na jeszcze jeden problem leżący głównie po stronie tych, którzy placówką oświatową zarządzają. Chodzi rzecz jasna o dylemat związany z rzeczonym suszeniem rąk. Za każdym razem prowadzi on do postawienia tych samych pytań. Co wybrać: ręczniki papierowe czy elektrycznymi suszarki do rąk

Które urządzenia sanitarne są lepsze do toalet szkolnych?

Mydło w płynie zawsze dostępne!

Pierwszą i kluczową kwestią powinno być zapewnienie uczniom dostępu do dozowników do mydła w płynie, którego nigdy nie zabraknie. Sprawa niby oczywista, realia jednak pokazują, że mydło w płynie to w szkole czasem towar deficytowy. Podobnie sprawa wygląda z papierem toaletowym czy ręcznikami papierowymi, jeśli w umywalni akurat są pojemniki na ręczniki papierowe. Uczniowie narzekają, że notorycznie ich brakuje. W tej sytuacji najczęściej radzą sobie korzystając z chusteczek higienicznych lub ręczników papierowych, jeśli są dostępne, a to jak wiadomo nie są materiały łatwo rozpuszczalne i mogą być przyczyną zapychania się odpływów. Szkoły często odbijają piłeczkę twierdząc, że zapewniają dzieciom i młodzieży mydło i papier toaletowy, jednak te niszczą i marnotrawią je. W tym miejscu jednak warto zastanowić się nad edukacyjną rolą placówek oświatowych.
 
Aby unikać takich sytuacji można wybierać rozwiązania, które w szkołach zdadzą egzamin. Opłaci się inwestycja w lepszy dozownik do mydła, np. taki wykonany ze stali szlachetnej lub plastikowy, ale automatycznie dozujący mydło. Można także zdecydować się na pojemniki na papier toaletowy w listkach lub podajniki papieru toaletowego z hamulcem ograniczającym nadmierne rozwijanie papieru. 

Suszarki do rąk czy ręczniki papierowe?

Pozostaje jeszcze kwestia, jak uczniowie mają osuszać ręce. Najgorsze, co można im zafundować do wycieranie rąk w odzież lub pozwolenie, by opuszczali łazienkę z mokrymi dłońmi. Suszenie rąk jest tak samo ważne, co ich mycie, ponieważ na wilgotnych dłoniach drobnoustroje rozwijają się znacznie szybciej.  
 
Suszarki do rąk, które pojawiły się po raz pierwszy w 1948 roku, dziś są powszechnie stosowane w szkołach z wielu powodów. Ich główne zalety to ekonomiczność i ekologiczność. Suszarki są znacznie tańsze w eksploatacji niż podajniki na ręczniki papierowe i w przeciwieństwie do nich nie generują takiej ilości odpadów. Dzięki temu w mniejszym stopniu negatywnie wpływają na środowisko naturalne i jednocześnie są mniej kłopotliwe dla serwisu sprzątającego, ponieważ zdarza się, że uczniowie bałaganią rozrzucając zużyte ręczniki. 
 
Do niedawna część uczniów była negatywnie nastawiona do suszarek do rąk. Młodsze dzieci zwyczajnie się ich bały, starsze były niezadowolone z długości czasu suszenia rąk (20-40 sekund). Postęp technologiczny pozwolił uporać się z tymi przeszkodami. Producenci udoskonalają je, dzięki czemu wydajne suszarki do rąk osuszają dłonie w czasie kilku do kilkunastu sekund. Dostępne są także suszarki o obniżonym poziomie hałasu. Z pewnością jest to czynnik, który poprawia komfort przedszkolaków i dzieci w klasach 1-3. Ponadto solidne obudowy zabezpieczają mechanizm suszarki przed uszkodzeniami zewnętrznymi. 
 
Niektóre placówki decydują się na stosowanie obydwu rozwiązań, jednakże po pierwsze jest to kosztowne, a po drugie najczęściej mając do wyboru suszarkę do rąk i ręczniki papierowe, dzieci sięgną po to drugie. Najlepszym rozwiązaniem pod względem ekonomicznym i praktycznym wydają się być suszarki do rąk, aczkolwiek w niektórych placówkach można zdecydować się na ręczniki papierowe, zwłaszcza w łazienkach przeznaczonych dla młodszych uczniów. Warto jednak wówczas zainwestować w lepszy podajnik ograniczający zużycie wkładów.

Instalowanie suszarek do rąk

Pierwsze pytania, na które należy sobie w związku z instalowaniem suszarek w szkole odpowiedzieć, dotyczy ich ilości i rozmieszczenia. Przyjmuje się, że optymalną w tym względzie ilością, zapobiegającą tworzeniu się długich kolejek, jest montaż jednej suszarki przypadającej na dwie bądź trzy umywalki.

Sposób instalowania suszarki zależny jest w głównej mierze od modelu urządzenia, ale też od rozmieszczenia przewodów sieciowych w pomieszczeniu. Niemniej jest to zazwyczaj ze względu na konstrukcję suszarek sprawa nienastręczająca zbyt wielkich trudności. Nawet po zainstalowaniu, czynności związane z ich konserwacją ograniczane są z reguły do minimum. Do instalacji wystarczy elektryk z uprawnieniami montażowymi. Większość obecnie dostępnych na rynku modeli suszarek skonstruowana jest tak, że przy instalacji wymaga tylko jednego otworu w ścianie potrzebnego do okablowania. Nawet przy modelach do montażu wnękowego zastosowano takie rozwiązania konstrukcyjne, że nie wymagają one wielkiego nakładu pracy.

Wszystkie suszarki niezależnie od modelu i rodzaju pomieszczenia powinny być instalowane w taki sposób, aby elementy wewnętrznie były dokładnie zakryte i niedostępne. Mechanizm działania należy uziemić wewnętrznie. Usytuowanie wlotu powietrza powinno zapobiegać wprowadzaniu ciał obcych, mechanizm grzewczy zaś zamontowany wewnątrz obudowy chroniącej go przed aktami wandalizmu. Ze względów bezpieczeństwa materiały użyte do budowy urządzenia nie powinny być materiałami tłukącymi się, w zamian za to lekkie i odporne na rdzę.

Automatyczne uruchamianie za pomocą czujnika podczerwieni poza tym, że podnosi walory ekonomiczne urządzenia, chroni je przed przegrzaniem. W tym celu stosuje się również termostaty kontrolujące pracę i wyłączające urządzenie w razie przekroczenia dopuszczalnej temperatury, co zwiększa bezpieczeństwo użytkowania. Niektóre suszarki posiadają dodatkową funkcję blokady, która kończy pracę urządzenia, gdy dłonie nie zostały odsunięte w odpowiednim czasie, przekraczającym cykl suszenia.

Współczesne suszarki to urządzenia bardzo ekonomiczne. Nowsze modele pobierają około 12,5 A, starsze natomiast od 17 do 18 A. Pracują na częstotliwości 50/60 Hz. Koszty eksploatacji są stosunkowo niskie i jest to jedna z największych zalet takiego rozwiązania. Dzienny pobór energii pojedynczej suszarki liczy się w groszach. Dla porównania – koszt równy jednej kilowatogodzinie to praca aż 240 suszarek. Oczywiście początkowy koszt suszarki będzie wyższy niż cena jednego pakietu ręczników papierowych. Jednakże z każdym kolejnym cyklem, wobec konieczności uzupełniania ręczników, koszt eksploatacji suszarki względem podajników będzie spadał, aż w końcu sytuacja ulegnie odwróceniu. W przypadku ręczników należy uwzględnić także zakup pojemników na ręczniki papierowe oraz koszy na śmieci.
 
Marcel Apola
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment publikacji (tekst, grafika, obrazy, zdjęcia, pliki oraz inne dane) prezentowany w sklepie internetowym OLE.PL nie może być powielany lub rozpowszechniany w żadnej formie i w żaden sposób bez uprzedniego zezwolenia. Wszelkie znaki towarowe, znaki graficzne, nazwy własne i inne dane są chronione prawem autorskim i należą do ich właścicieli.